Rekonstrukcja historyczna pt. ”Wyzwolenie Wolsztyna 1919”,
jaka odbyła się w dniu 5 stycznia 2019 roku na ulicach
Wolsztyna, została przygotowana w ramach obchodów 100
rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego w gminie
Wolsztyn. Widowisko zostało przygotowane przez
Wielkopolskie Towarzystwo Techniki Militarnej z Wolsztyna
i brały w nim udział:
"Kościańska Rezerwa Skautowa" z Kościana, Grupa
Rekonstrukcji Historycznej „Dragoner” z Gniezna,
Stowarzyszenie Historyczne „Saper Wielkopolski” z Żelic,
Ochotnicza Kompania Wielkopolska, Grupa Rekonstrukcji
Historycznej „Dąbrowa” z Wolsztyna, Grupa Rekonstrukcji
Historycznej „Bellum” z Kielc.
Role ochotników odegrali mieszkańcy Wolsztyna i młodzież ze
Szkoły Podstawowej we Wroniawach i Wolsztyna.
Celem rekonstrukcji było odtworzenie wydarzeń sprzed 100 lat
– wyzwolenia Wolsztyna przez powstańców wielkopolskich w
dniu 5 stycznia 1919 roku. Poniższy tekst jest opisem tych
wydarzeń i zarazem porównaniem do rekonstrukcji
historycznej. Ze względów technicznych czy organizacyjnych,
nie była ona dokładnym odtworzeniem historii.
Fragmenty widowiska, które odbiegały od rzeczywistości lub o
których źródła nie mówią, były dziełem autorów i miały na
celu podniesienie atrakcyjności widowiska. Zostały one
uwzględnione w poniższym opisie.
Bohaterowie rekonstrukcji
|
|
|
Krzysztof
Lange WTTM
jako
podporucznik Kazimierz Zenkteler
- komendant V Okręgu Wojskowego
i dowódca oddziałów
powstańczych wyzwalających Wolsztyn
|
Robert Orzechowski WTTM
jako
podporucznik Stanisław Siuda
dowódca jednego z oddziałów wyzwalających Wolsztyn |
Łukasz Wilczyński WTTM
jako
sierżant Stanisław Bobkiewicz
- dowódca jednej z drużyn powstańczych
|
|
|
|
Marcin
Piechocki WTTM
jako
powstaniec Antoni Przybylski
|
Mariusz Nowak
OKW
jako
major Nessler
|
Michał Jarema
Woźniakowski OKW
jako
porucznik von Frankenberg
- dowódca oddziałów niemieckich
|
|
|
|
Jacek Skrobisz
jako
ówczesny landrat (starosta) niemiecki
von Lucke
|
Wojciech Lis
jako
ówczesny bürgermeister (burmistrz) niemiecki
Lackner
|
Zbigniew Kowalewicz
jako
Pyszkowski
- przewodniczący wolsztyńskiej
Polskiej Rady Ludowej
|
|
|
|
ks. proboszcz
Sławomir Majchrzak
jako
ówczesny proboszcz
ks. Leopold Zygarłowski
|
Stefan Piechocki
jako
dr Kallman
|
Mariusz Urban WTTM
jako
powstaniec
|
|
|
|
Konrad Kiciński OKW
jako
powstaniec
|
Marzena
Guzior-Piosik WTTM
jako hrabina Maria Kurnatowska
z Gościeszyna
|
Hubert Rokoszewski
jako
powstaniec
|
|
|
|
Dominik Tomiak
jako
powstaniec
|
Ryszard Krawiec
GRH Dąbrowa
jako
powstaniec
|
Mariusz Rostkowski
GRH Dąbrowa
jako
powstaniec
|
|
|
|
Sławomir
Drewnik OKW
jako
powstaniec
|
Maciej Orzechowski WTTM
jako
żołnierz niemiecki
|
Bartosz Sadowski-Brychcy
jako
powstaniec
|
|
Anna Orzechowska WTTM
i Szymon Ptak
jako narratorzy |
Wyzwolenie Wolsztyna w dniu 5 stycznia 1919 roku – opis
wydarzeń
Wieści o wybuchu Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu spowodowały
wzmocnienie sił niemieckich w zachodniej części
Wielkopolski. Do Wolsztyna przybył w dniu 31 grudnia 1918
roku (lub 1 stycznia 1919 roku) oddział Grenschutzu (Straży
Granicznej) z Celichowy (dzisiejszy Sulechów) w sile
batalionu piechoty wspartego artylerią, pod dowództwem
porucznika von Frankenberga. Obsadził on gmach Seminarium
Nauczycielskiego (obecny budynek Liceum Ogólnokształcącego),
gdzie urządzono szpital wojskowy oraz magazyn broni i
amunicji, budynki poczty, starostwa i dworzec kolejowy. Przy
skwerze koło figury Serca Jezusowego (zbieg ulic Dworcowej,
5 stycznia i Poniatowskiego) ustawiono dwa działa polowe.
Kolejne dwa stały na placu koło Seminarium Nauczycielskiego.
Ulice miasta były kontrolowane przez patrole, prowadzono
poszukiwania broni wśród polskich mieszkańców miasta i
okolic, urządzano pokazy siły w postaci ćwiczebnych strzelań
z karabinów maszynowych nad Jeziorem Berzyńskim. Część
batalionu wzmocniła niemieckich kolonistów w Rostarzewie.
Ponadto wystawiono ubezpieczenia na następujących
kierunkach: Berzyna, Karpicko, Komorowo i Adamowo.
Plan opanowania Wolsztyna został opracowany w dniu 4 stycznia 1919 roku
podczas narady dowódców powstańczych w wyzwolonych dzień
wcześniej Rakoniewicach. Wykorzystując sukces, jakim było
opanowanie Rakoniewic oraz biorąc pod uwagę coraz
liczniejszy napływ ochotników z okolicznych miejscowości
(Gościeszyn, Wielichowo, Wilkowo Polskie, Adamowo i inne)
postanowiono kontynuować atak na Wolsztyn.
Autorem planu był podporucznik Stanisław Siuda – organizator i dowódca
oddziałów powstańczych w powiatach grodziskim i babimojskim.
Został on zaakceptowany przez podporucznika Kazimierza
Zenktelera – wyznaczonego przez Dowództwo Główne w Poznaniu
na komendanta V Okręgu Wojskowego (obejmował on ówczesne
powiaty: Międzyrzecz, Nowy Tomyśl, Grodzisk Wielkopolski,
Babimost, Śmigiel, Kościan i Leszno). Przewidywał on
koncentryczny atak z trzech kierunków na Wolsztyn. Pierwszy
oddział pod dowództwem podporucznika Siudy tworzyli
powstańcy z Rakoniewic, Grodziska Wielkopolskiego i
Opalenicy. Mieli oni zająć Rostarzewo, rozbroić jego
niemieckich mieszkańców i zaatakować Wolsztyn od wschodu.
Drugi oddział (siły główne) pod dowództwem podporucznika
Zenktelera i sierżanta Stanisława Bobkiewicza miał, poprzez
Łąkie Wielkie, Gościeszyn, Starą Dąbrowę i Adamowo,
zaatakować Wolsztyn od południa. Liczył on około 300 ludzi z
Łąk Wielkich, Wielichowa, Kościana, Stęszewa i Kamieńca.
Uzupełniający atak z kierunku zachodniego miał przeprowadzić oddział
powstańców z Obry i Kębłowa pod dowództwem Nikodema
Wojtkowiaka. Łącznie oddziały biorące udział w ataku na
Wolsztyn mogły liczyć około 500- 600 ludzi, uzbrojonych min.
w 3 ciężkie i 2 lekkie karabiny maszynowe. Około 70 %
powstańców posiadało broń palną.
Plan wyzwolenia Wolsztyna (z:
"Encyklopedia Powstania Wielkopolskiego 1918 - 1919",
pod red. J. Karwata i M. Rezlera, Poznań 2018, s.451)
Atak rozpoczął się około godziny 6.00, dnia 5 stycznia 1919 roku (była to
niedziela) natarciem na Rostarzewo. Pomimo zaskoczenia
Niemcy stawiali tu zacięty opór i wstrzymali na jakiś czas
postępy powstańców. Dopiero atak z flanki i odgłosy walk
Wolsztynie spowodowały załamanie obrony niemieckiej i
ucieczkę w stronę Nowych Tłok. W Rostarzewie powstańcy
przejęli porzucone 2 ciężkie i 4 lekkie karabiny maszynowe
oraz sporo innej broni.
Pierwsze do Wolsztyna dotarły oddziały podporucznika Zenktelera. Również
im udało się uzyskać zaskoczenie. Niemcy kontrolowali drogi
do miasta, tymczasem powstańcy, wykorzystując ciemności,
dostali się do miasta okolicznymi polami. Część dostała się
do miasta od strony Karpicka przez park i szosę poznańską,
druga grupa – przez cmentarz i drogę na Tłoki, trzecia grupa
posuwała się polami od strony Widzimia Starego i Wroniaw.
Wkraczając do miasta powstańcy unieszkodliwili niemiecką
czujkę na starej wieży ciśnień. Bardzo szybko opanowano
wschodnią część miasta (zamieszkałą głównie przez Polaków).
Rekonstrukcja z 5 stycznia 2019 roku rozpoczęła się sceną
wkroczenia oddziałów powstańczych na rynek wolsztyński oraz
pierwszych walk w rejonie rynku i jego opanowanie wraz z
ratuszem.
W rejonie placu Cesarza Wilhelma (obecnie plac Kościuszki) atakujący
rozdzielili się. Pierwsza grupa ulicą Gajewskich ruszyła w
stronę dworca kolejowego, kolejne grupy ulicami Wschowską,
Poznańską i Biała Góra (dzisiejsza ulica Roberta Kocha)
zbliżały się do rynku.
W jego rejonie napotkano pierwszy poważniejszy opór – od strony jeziora
Niemcy prowadzili ogień z karabinu maszynowego. Został on
jednak szybko złamany.
Rynek i przyległe ulice znalazły się w rękach polskich.
Oskrzydlające ataki z kierunku Obry i Widzimia Starego nie powiodły się
wskutek szczupłości sił i silnego oporu niemieckiego.
Oddziały te nie zostały wzmocnione przez podporucznika
Zenktelera i po bezowocnym oczekiwaniu na posiłki, słysząc
odgłosy walki w mieście, ruszyły do ataku. Zostały
zatrzymane silnym ogniem z terenu majątku Berzyna.
Po opanowaniu rynku dalsze walki przeniosły się do zachodniej części
miasta. Była to część zamieszkała w większości przez ludność
niemiecką i dodatkowo najsilniej obsadzona wojskiem. Celem
powstańców były budynki dworca kolejowego, poczty i
starostwa – główne punkty oporu niemieckiego. Atak wspierał
karabin maszynowy umieszczony na dachu ówczesnej księgarni
pana Scholza (dzisiejszy budynek Banku Spółdzielczego
naprzeciw Wolsztyńskiego Domu Kultury).
W trakcie tych walk ginie powstaniec Antoni Przybylski z Jurkowa (powiat
kościański). Udał się on na poszukiwanie dowódcy patrolu i u
zbiegu ulic Rzecznej i 5 stycznia dosięgła go niemiecka
kula. Strzał padł z budynku pastorówki naprzeciw kościoła
ewangelickiego (obecny kościół Wniebowstąpienia Pańskiego).
W czasie widowiska jego śmierć
została przedstawiona później –
(w tym samym historycznie miejscu
ale
w trakcie ataku powstańców
na pocztę po ogłoszeniu warunków umowy rozjemczej.
Niemcy odpowiadali ogniem z bram i okien wzdłuż ulicy Königstrasse
(Królewska - dziś 5 stycznia) i ostrzałem z dwóch dział
stojących przy skwerze z figurą Serca Jezusowego. Ich ogień
uszkodził budynek restauracji Meerowej (Meyerowej) na rogu
ulic Königstrasse (5 stycznia) i Biała Góra (Roberta Kocha).
Kilkukrotnie ponawiane ataki powstańców nie przyniosły
rezultatu.
Podejmowano próby zdobycia poczty z kilku kierunków. Część powstańców
atakowała ulicą 5 stycznia (dawniej Königstrasse), inna
grupa prowadziła natarcie przez dawny cmentarz katolicki
(obecnie cmentarz oficerów radzieckich). Nagrobki dawały
dobrą osłonę, ale atakujących szachowały karabiny maszynowe
z dachu poczty.
Nie powiodła się również próba zdobycia poczty od strony ulicy Seegasse
(Rzecznej). Piątka powstańców: Czesław i Władysław
Kaczmarkowie, Władysław Hofman, Weychan i Czesław Krawczyk,
uzbrojona tylko w jeden pistolet, podjęła próbę zaskoczeni
Niemców skradając się ogrodami nad Dojcą. Zostali zauważeni,
ostrzelani i dostali się do niewoli. Czesław Kaczmarek
uniknął tego chowając się w okolicznych zabudowaniach.
Wkrótce potem został ranny na torach, próbując przedostać
się do Chorzemina z wieściami o walkach w Wolsztynie.
Walki w zachodniej części miasta trwały do godziny 10.00. Zaniepokoiły one
niemieckich mieszkańców miasta. Zaproponowali oni walczącym
negocjacje. Do powstańców udał się z białą flagą niemiecki
lekarz – doktor Kallmann (w czasie
rekonstrukcji wyszedł on z ratusza).
Podczas wstępnego spotkania ustalono zawieszenie
broni i dalsze negocjacje w budynku restauracji Merowej (Meyerowej).
Toczyły się one w budynku u zbiegu dzisiejszych ulic Roberta
kocha i 5 stycznia.
Ze strony niemieckiej uczestniczyli w
nich dr Kallmann, landrat (starosta) von Lucke, burmistrz
Lackner i dowódca Grenschutzu von Frankenberg. Stronę polską
reprezentowali: dowódca oddziałów powstańczych podporucznik
Zenkteler, dr Markwitz – przewodniczący wolsztyńskiej
Polskiej Rady Ludowej, ksiądz proboszcz Leopold Zygarłowski,
panowie Witalis Skibiński i Pyszkowski.
Negocjacje trwały około 5 godzin. Niemcy, przeciągając rozmowy, usiłowali
zyskać czas na sprowadzenie posiłków wojskowych z Sulechowa.
Plany te zostały pokrzyżowane przez ochotników z Kiełkowa,
Kębłowa i Żodynia. Tory pomiędzy Siedlcem a Żodyniem
rozkręciła grupa powstańców: Franciszek Bordych, Jan Żok,
Jan Żok II, Franciszek Miśko, Franciszek Tomys i Marcin
Śmiałek. Po około godzinnej naprawie torów pociąg ruszył
dalej. W tym czasie, powiadomieni przez mieszkańców
Kiełkowa, ochotnicy z Powodowa rozkręcili tory w lesie koło
majątku Powodowo. Posuwający się powoli (w obawie przed
wykolejeniem) skład niemiecki około godziny 15.30 znalazł
się w Powodowie. Wobec zapadającego zmroku żołnierze
niemieccy opuścili wagony i rozpoczęli odwrót do Sulechowa.
Pod Żodyniem doszło do niecodziennego wydarzenia –
zaatakowani przez dwóch powstańców: Józefa Klemke i Koziołka
(uzbrojeni w 1 pistolet) Niemcy oddali broń! Zdobycz
posłużyła do uzbrojenia drużyn powstańczych z Żodynia i
Kiełkowa.
W czasie negocjacji do Wolsztyna zaczęły napływać grupy ochotników z
pobliskich miejscowości. Po drodze rozbrajano Niemców np. w
Karpicku czy Widzimiu Starym. Na rynku wolsztyńskim
zgromadziło się kilkuset, częściowo uzbrojonych, powstańców.
Dotarły tutaj również oddziały podporucznika Siudy, które
wcześniej opanowały Rostarzewo.
W
czasie wolsztyńskiego widowiska w dniu 5 stycznia 2019 roku
przedstawiono zajęcie przez powstańców rynku, pierwsze
strzały w rejonie wylotu ulicy Poznańskiej w kierunku
jeziora, zajęcie ratusza i wywieszenie polskiej flagi oraz
początek negocjacji. W celu uatrakcyjnienia rekonstrukcji
organizatorzy zainscenizowali dodatkowo werbunek powstańców
oraz dostarczenie broni powstańcom przez hrabinę Marię
Kurnatowską z Gościeszyna. Towarzyszył jej ks. Leopold
Zygarłowski.
Dalsza część rekonstrukcji odtworzyła znany ze wspomnień
powstańców przebieg wydarzeń z 5 stycznia 1919 roku…
Przedłużające się negocjacje zakończył podporucznik
Zenkteler, stawiając Niemcom ultimatum: ustępstwa i zawarcie
ugody lub kontynuowanie walki. Do namysłu zostawił stronie
niemieckiej 5 minut. Kontynuowanie walki było dla
Grenschutzu co najmniej ryzykowne – siły powstańców rosły z
każdą godzina a posiłki z Sulechowa nie docierały. Zawarto
ugodę, która przewidywała opuszczenie Wolsztyna i powiatu
babimojskiego przez obie walczące strony.
Tekst
porozumienia zawartego 5 stycznia 1919 r. w Wolsztynie:
|
Zawiera się następująca ugodę (tekst oryginalny):
1. Załoga polskiej straży ludowej opuszcza natychmiast
dzisiaj miasto Wolsztyn; zaś jutro dnia 6 stycznia opuszcza
takowa
powiat babimojski.
2. Załoga Heimatschutzu Wolsztyna opuszcza również powiat
babimojski w dniu 6 stycznia.
3. Magistrat i reprezentacya miasta Wolsztyna utworzy
się w przeciągu 8 dni parytetycznie (proporcjonalnie –
przyp. autora).
4. Landratowi, jako przewodniczącemu wydziału powiatu,
przydaje się ze strony niemieckiej rady ludowej i ze strony
polskiej
rady ludowej po jednym członku, jako doradcę,
którzy są uprawnieni o wszystkich sprawach powziąść
wiadomość
i kontrasygnować.
5. Wszelkie ogłoszenia będą w niemieckim i polskim języku
wydane.
6. Obie strony przyrzekają na przyszłość o to się
starać, aby powiat babimojski ani załogą Heimatschutzu ani
polską strażą
ludową nie został obsadzony.
Podpisy:
von Lucke - Landrat, Lackner - Burgermeister (Burmistrz),
von Frankenberg - Oberleutnant Ulanen-Regt. 10 Heimatschutz
Wollstein, Zenkteler - Komendant, Scholz - Beigeordneter,
Drechsier - Pastor, Zygarłowski - Proboszcz, dr Kallmann, dr
Markwitz,
W. Skibiński, Z. Perkowski,
|
|
Umowa była
niekorzystna dla powstańców – hamowała rozwój terytorialny
powstania i nakazywała oddanie dotychczasowych zdobyczy.
Tekst ugody odczytał zgromadzonym na rynku oddziałom
podporucznik Zenkteler.
W szeregach
powstał zamęt. Prostych powstańców nie interesowały niuanse
polityczne – czuli swoja siłę i pragnęli walczyć. Z tłumu
padały okrzyki: „Zdrada!”, „Hańba!”, „Na Niemca!”, „Nie
zgadzamy się! Powstańcy naprzód!”. Oddziały i drużyny
powstańcze przemieszały się – część zaczęła opuszczać rynek,
napływali nowi ochotnicy. Emocje zaczęły brać górę. W
zachodniej części miasta padł strzał. Dziś już nie jesteśmy
w stanie określić czy był to strzał niemiecki czy też
polski. Powstańcy spontanicznie ruszyli do ataku na
zachodnią część miasta. Dowódcą stawał się ten, kto znał
miasto. Ruszył, kto tylko mógł - jedni uzbrojeni w broń
palną, inni w to co było pod ręką – kije, sztachety itp.
Zaskoczenie Niemców było kompletne.
Część Niemców dostała się do niewoli, w tym porucznik von Frankenberg i porucznik
Vater z Karpicka. Pozostali uciekający kierowali się w kierunku Kopanicy i
Zbąszynia. Uciekali pieszo przez most w Niałku i pociągiem
podstawionym za pocztą. Całkowite okrążenie Niemców i
uniemożliwienie im odwrotu nie powiodło się – posuwający się
wzdłuż brzegu Jeziora Berzyńskiego i Dojcy powstańcy nie
zdołali w porę opanować mostu w Niałku. Tędy uciekła część
oddziałów niemieckich pod dowództwem rotmistrza von Kleista.
Wraz z wojskiem uciekł do Sulechowa starosta von Lucke
(o dalszych losach burmistrza
Lacknera źródła nie wspominają).
Po
południu Wolsztyn został wyzwolony. Powstańcy zdobyli 4
armaty z zaprzęgami, 5 ciężkich i 8 lekkich karabinów
maszynowych, 600 sztuk broni palnej, amunicję i dobrze
wyposażony szpital wojskowy w budynku seminarium
Nauczycielskiego (dzisiejszy budynek Liceum
Ogólnokształcącego). Straty powstańców wynosiły 2 zabitych i
5 rannych. Straty niemieckie to polegli: 1 oficer (major
Nessler) i 5 żołnierzy oraz rannych 2 oficerów i 18
szeregowych. Do zwycięstwa powstańców przyczyniły się
następujące czynniki: przewaga w wyszkoleniu (w sporej
części byli to doświadczeni weterani I wojny światowej),
rekompensująca braki w uzbrojeniu oraz bardzo wysokie
morale. Ich przeciwnik – oddziały Heimatschutzu były dobrze
uzbrojone i opłacone, ale ich wartość bojowa była generalnie
niższa – składały się w większości z młodych rekrutów.
Zakończenie
Rekonstrukcję zakończyła uroczysta zbiórka oddziałów
powstańczych i niemieckich przed budynkiem poczty oraz
odśpiewanie „Roty” . Przedstawiono licznie zgromadzonej
widowni bohaterów widowiska: rekonstruktorów, młodzież
wolsztyńskich szkół oraz Starostę wolsztyńskiego i
Burmistrza Wolsztyna odgrywających postacie historyczne.
Na zakończenie trzeba podkreślić, że wolsztyńska rekonstrukcja
historyczna pt. „Wyzwolenie Wolsztyna 1919” była
przedsięwzięciem bardzo udanym. Będzie na długo zapamiętana
i wspominana. Ze względów technicznych i organizacyjnych
(miejsce dla widzów!) nie można było przedstawić wszystkich
wydarzeń związanych z wyzwoleniem Wolsztyna: ataku przez
stary cmentarz katolicki naprzeciw poczty, walk w rejonie
dworca kolejowego, ataku od strony ulicy Rzecznej czy
zlikwidowanie czujki niemieckiej na wieży ciśnień.
Podkreślić należy dbałość o szczegóły rekonstrukcji –
scenografię uliczną, historyczny sprzęt: armata
7.7 cm Feldkanone 96,
wozy konne, autentyczny ciężki wóz browarny, lekki wóz
taborowy Hf1 /WZ.95
leichter Heeresfeldwagen – jedyny w Polsce,
umundurowanie rekonstruktorów.
Na budynkach wywieszono niemieckie tablice i flagi. Broń i
mundury wiernie odtwarzały wygląd obu walczących stron z lat
1918/1919. Całość uzupełniał fachowy komentarz historyczny
narratorów.
Widowisko bardzo dobrze oddało przebieg wydarzeń z dnia 5
stycznia 1919 roku i, jak sądzę, przyczyniło się do
poszerzenia i utrwalenia wiedzy o zwycięskim Powstaniu
Wielkopolskim wśród mieszkańców Wolsztyna i licznych gości.
Było godnym uczczeniem 100 rocznicy zwycięskiego powstania
Wielkopolskiego. Podziw i uznanie należą się
cywilnym uczestnikom widowiska – za
przygotowania i rzetelne odtwarzanie historii. Podziękowania
należą się również władzom samorządowym za zorganizowanie
tej widowiskowej i znakomicie przybliżającej historię
imprezy.
opracował Waldemar Warciarek
zdjęcia: Waldemar warciarek
|