TOWARZYSTWO PAMIĘCI POWSTANIA WIELKOPOLSKIEGO 1918 - 1919

Powiat Wolsztyński

 

Strona działa dzięki wsparciu Starostwa Powiatowego w Wolsztynie

Home Historia Powstania Publikacje Powstanie w internecie Klub młodzieżowy Archiwum Cele TPPW Linki Kontakt Autorzy
  Kalendarium Powstanie w Przemęcie Powstanie w Siedlcu Powstanie w Wolsztynie Powstanie w Kębłowie Republika Świętno Powstańcy Pomniki, miejsca pamięci Galeria Rocznice powstania
  Rola duchownych powiatu babimojskiego w powstaniu            
 

Ks. Józef Sztukowski

1883 - 1952

 

Ks. Sztukowski w Poniecu, rok 1934

 

Na cmentarzu parafialnym w Kębłowie, tuż przy kościółku spoczywa ks. Józef Sztukowski, który pracował w parafii kębłowskiej jako wikariusz w latach 1911 - 1912. Były to także ostatnie latach życia proboszcza kębłowskiego, Stanisława Wincentego Wiśniewskiego, którego grobowiec znajduje się przy kościele parafialnym. Szukając osób, które znały ks. Józefa Sztukowskiego, dotarłam do ks. kanonika Edwarda Klemczaka, który mieszka obecnie w miejscowości Biała w Puszczy Noteckiej oraz do Józefa Klimanowskiego z Ponieca.
Wszyscy, którzy zetknęli się z ks. Sztukowskim podkreślają, że był dobrym kapłanem, dobrym zarządcą parafii, oraz to, że był wielkim patriotą. Cechowała go dokładność i sumienność we wszystkich poczynaniach. Był też płomiennym kaznodzieją, przemawiał z wielkim zaangażowaniem i żywą gestykulacją. Bardzo aktywnie włączał się w nurt życia społecznego parafii, w których pracował.
Z Kębłowa przeniesiony został w roku 1912 do parafii Wielichowo. Po to, by móc czynnie brać udział w życiu miasteczka został członkiem wielichowskiego Bractwa Kurkowego. W roku 1918 - 1919, kiedy nastał w Wielkopolsce czas walki o zachodnią granicę Polski, mieszkańcy Wielichowa i okolicy wyjątkowo licznie stawili się w gotowości bojowej. Jednym z czynników jakie ukształtowały dojrzałą postawę obywatelską wielichowian, były patriotyczne w swej treści kazania ks. Sztukowskiego. Mieszkający w Wielichowie Kazimierz i Marianna (zd. Nadolska) Świetlińscy mieli synów, którzy w czasie I wojny światowej walczyli w armii pruskiej i pod koniec 1918 roku szczęśliwie powrócili do domu. Gdy wybuchło powstanie, to wszyscy trzej synowie: Franciszek, Stefan i Władysław (Antoni) Świetlińscy ponownie podjęli walkę, tym razem w szeregach powstańców.
W wyzwalaniu Wolsztyna w dniu 5. I. 1919 roku brała udział drużyna wielichowska. Zaraz po zakończeniu walk, jeszcze tego samego dnia powstańcy wrócili do Wielichowa. W tym czasie do Wielichowa przybył podporucznik Kazimierz Szczeniak i nastąpiła reorganizacja powstańczego wojska. Utworzono kompanię wielichowską, w skład której wchodziły drużyny: wielichowska, ziemińska, gradowicka, trzcinicka i zielęcińska.
W mieście i okolicy panował ruch i podniecenie. Powstańcy zaopatrywali się w ciepłą odzież i jedzenie. Następnie zgodnie z rozkazem stawili się w dniu 8. I. 1919 roku w godzinach wieczornych na wielichowskim rynku. Dowódca kompanii przyjął meldunek, wygłosił krótkie przemówienie i złożył ślubowanie. Następnie odbyła się przysięga około 400 powstańców, którą odebrał i pobłogosławił ks. Józef Sztukowski. Po złożeniu przysięgi kompania wyruszyła do Wolsztyna i tam została zakwaterowana. Powstańcy z Wielichowa walczyli m.in. o Wolsztyn, Kopanicę, Kargowę i pod Grójcem.
W roku 1924 ks. Sztukowskiemu powierzona została parafia w Poniecu. W czasie Powstania Wielkopolskiego na linii Poniec - Bojanowo toczyły się ciężkie walki. Na cmentarzu w Poniecu, pochowani zostali powstańcy polegli w tych walkach, a z inicjatywy ks. Sztukowskiego postawiony został na ich mogiłach grobowiec. Ks. Józef Sztukowski brał czynny udział w inicjatywach wspierania ubogich, bezrobotnych, fundował także stypendia dla niezamożnej, uczącej się młodzieży.
W pierwszym dniu wojny 1939 roku, gdy Poniec został ostrzelany przez Niemców, by uniknąć znieważenia, wyniósł z kościoła Najświętszy Sakrament i pieszo przez łąki przeniósł na przechowanie do pałacu w pobliskiej wiosce Dzięczyna.
W czasie II wojny światowej kościół w Poniecu został zamknięty i zamieniony na magazyn mebli. Po przejściu frontu wojsk radzieckich w 1945 roku ks. Józef Sztukowski pomimo bardzo złego stanu zdrowia ponownie podjął pracę w parafii. W roku 1951 przeszedł na emeryturę i osiadł w Kębłowie, w domu przy ul. Rauera 14. Niezbyt długo cieszył się emeryturą, gdyż już 16.09.1952 roku zmarł w szpitalu w Lesznie.
W kębłowskiej ziemi przez pół wieku spoczywa ksiądz, o którym prawie nic nie wiedzieliśmy, ale przy tegorocznej rocznicy Powstania Wielkopolskiego zapalimy na jego mogile taki sam znicz pamiętania, jaki zapalamy powstańcom. Starałam się przybliżyć sylwetkę kapłana, który postanowił na ostatnie dni swojego życia zamieszkać w Kębłowie.

 

Eugenia Świetlińska - Pięta
Wolsztyn, 2.01.2007